Piżmowa czy makaronowa, nieważne. Byle dynia!
Faktem jest, że jeśli trzeba, jest dostępna cały rok. Firmy zajmujące się sprzedażą produktów głęboko mrożonych oferują nam ją nawet w środku lata. Ale wtedy nadaje się jedynie do wypieków typu ciasta czy zupy krem.
A my chcemy cieszyć się jej świeżością, niepowtarzalnym smakiem właśnie teraz, w okresie jesienno – zimowym i dlatego nie powinien nikogo dziwić ten szał na wszystko, co dyniowe. Ciasteczka, naleśniki, placuszki czy nawet puree. Wystarczy znaleźć tylko dobry i sprawdzony przepis. Dynia odwdzięczy nam się smakiem. Aczkolwiek trzeba pamiętać o podstawowej zasadzie, zanim jeszcze przystąpimy do gotowania – jaka to dynia? Przepis powinien zaznaczyć to już na samym początku – np. do past kanapkowych najlepsza jest ta w typie butternut.
Jeśli szykujemy danie obiadowe, spójrzmy łaskawie na delicę lub blue ballet. Makaronowa zrobi duże wrażenie na dzieciach. A hokkaido nada smak koktajlom warzywno – owocowym. Zatem przystąpcie do przygody o nazwie dynia – przepis sam przyjdzie wam wtedy do głowy. Bo prawda jest taka, że z tym akurat warzywem potrawa wręcz nie może się nie udać.
Najnowsze komentarze